|
2022-05-06
RELACJA Z RAJDU PIESZEGO PO BESKIDZIE NISKIM
30.04.2022r.
ZORGANIZOWANEGO PRZEZ PTTK ODDZIAŁ IM. MIECZYSŁAWA ORŁOWICZA W
PRZEMYŚLU – POD PATRONATEM KLUBU GÓRSKIEGO PTTK „KARPATY” W PRZEMYŚLU.
Wędrówka bezdrożami, bez szlaków, przez rozległe łąki, piękne lasy, wzgórzami z
widokami aż po horyzont. Przez miejsca po nieistniejących już wsiach. Nostalgia,
cisza i spokój. Można spędzić cały dzień na szlaku nie spotkając innego turysty.
To Beskid Niski, który ukazał 32 uczestnikom rajdu swoje ukryte tajemnice i
naturalne piękno przyrody.
Rajd rozpoczęliśmy we wsi Rzepedź obok cerkwi pw.
św. Mikołaja z 1824 roku, cudem ocalałej z dziejowej zawieruchy. O jej historii,
wystroju i o znamienitych osobach pochowanych na przycerkiewnym cmentarzu
opowiedział nam wędrujący z nami przewodnik beskidzki, kolega Ireneusz.
Dowiedzieliśmy się również o historii Rzepedzi będącej kolebką i bazą przemysłu
drzewnego w Bieszczadach i Beskidzie Niskim. Nieopodal cerkwi rozpoczęliśmy
marsz w kierunku pasma jednego z najbardziej widokowych szczytów w Beskidzie
Niskim – Rzepedki 708 m n.p.m. Podchodząc rozległymi łąkami do szczytów tego
pasma, za naszymi plecami odsłaniał się oszałamiający widok na Bieszczady i
Beskid Niski. Wędrując wzgórzami Rzepedki, weszliśmy leśnymi przecinkami na
kolejny imponujący widokowo wierzchołek Szerokiego Łazu 688 m n.p.m. Cóż za
wspaniały widok na Pogórze Bukowskie, Tokarnię, dolinę Przybyszowa i pasmo
Kamienia! Znów rozległymi, zielonymi łąkami, mając nad głową błękit nieba,
schodziliśmy do Przybyszowa, małej, nie istniejącej wsi łemkowskiej. Drogami
polnymi, przekraczając kilka strumieni, weszliśmy znów na widokową łąkę Kremenec
550 m.n.p.m., aby po niespełna godzinnej wędrówce przez okazały las dotrzeć do
wychodni skalnych pasma Kamienia 650 m n.p.m. Tutaj z kolei przodownik turystyki
górskiej kolega Zbigniew podzielił się z nami wiadomościami z zakresu budowy
geologicznej skał, z których zbudowane są wspomniane wychodnie skalne i całe
pasmo Kamienia. Miłym akcentem na tej górze było wręczenie koleżance Dorocie
odznaki Klubu Górskiego. Dalej wędrowaliśmy fragmentem głównego szlaku
beskidzkiego oraz fragmentem szlaku szwejkowskiego, które to szlaki zaprowadziły
nas na rozległe łąki Jasieniny 667 m n.p.m. i Wahalowskiego Wierchu 666 m n.p.m.
Podczas odpoczynku podziwialiśmy rozległe panoramy na okoliczne wzgórza, a
wiosenne powiewy wiatru przynosiły kojący zapach kwitnących ziół i kwiatów.
Trwaj chwilo…
Ostatnim etapem naszej wędrówki była dolina Jawornika. W
dolinie wciśniętej w grzbiet Wahalowskiego Wierchu ujrzeliśmy ciekawe chatki i
obiekty studenckiej bazy turystycznej.
Po dawnej wsi Jawornik pozostały
jedynie fundamenty chałup, przydrożne krzyże, zdziczałe sady, studnie, resztki
kamiennych piwnic będące niemymi świadkami bogatej historii tej położonej w
dolinie potoku jawornickiego osady. Na fundamentach dawnej cerkwi posadowiono
greckokatolicką kaplicę, zachowały się przycerkiewne nagrobki. Osobliwością
Jawornika były dokonywane tam na miejscowym cmentarzu jeszcze w dwudziestoleciu
międzywojennym pochówki wampiryczne. Dziś ta wieś jak i wiele innych w Beskidzie
jest pusta. Stanowi osobliwe sanktuarium natury, jednak pełne śladów bytności
ludzkiej.
Pełni wrażeń, zadowoleni z ciekawie spędzonego czasu, po pokonaniu
22 kilometrów, powróciliśmy zamówionym busem do Przemyśla.
Dziękuję wszystkim
uczestnikom rajdu za wspólne wędrowanie i za miłe towarzystwo.
Do zobaczenia
na kolejnych rajdach pod patronatem Klubu Górskiego PTTK „Karpaty”.
Relację
spisał, rajd przygotował i poprowadził kolega Andrzej Ukleja.
Fot. uczestnicy
rajdu.
2022-03-26
RELACJA Z RAJDU PIESZEGO PO ZIEMI DUBIECKIEJ
LOKALNĄ
TRASĄ TURYSTYCZNĄ “TRZY ŚCIEŻKI TOŻSAMOŚCI – ŚRODOWISKO, HISTORIA, KULTURA”
26.03.2022r.
ZORGANIZOWANEGO PRZEZ PTTK ODDZIAŁ IM. MIECZYSŁAWA ORŁOWICZA W
PRZEMYŚLU – POD PATRONATEM KLUBU GÓRSKIEGO PTTK „KARPATY” W PRZEMYŚLU.
W
klubowej historii podkarpackich wędrówek po raz pierwszy tą trasą wędrowaliśmy
10.03.2007r. pod przewodnictwem Darka i kolegów z Towarzystwa Przyjaciół Ziemi
Dubieckiej. W piętnastą rocznicę tej wędrówki wybraliśmy się tam ponownie, aby z
innej już perspektywy podziwiać piękno Ziemi Dubieckiej z jej wspaniałymi
zabytkami, przyrodą i miejscami naznaczonymi trudną i nie raz tragiczną historią
ludności zamieszkującej te tereny.
Na starcie rajdu w miejscowości Wybrzeże
stawiło się 22 członków i sympatyków Klubu Górskiego. Po zapoznaniu się z trasą
rajdu przeszliśmy przez kładkę na Sanie z Pogórza Dynowskiego na Pogórze
Przemyskie. Przed nami rozciągało się pasmo Kruszelnicy, które w trakcie tego
rajdu przecinaliśmy dwa razy. Niebawem naszą uwagę zwrócił wierzchołek wzgórza
wznoszący się 65 m nad poziom rzeki. To wczesnośredniowieczne grodzisko, osiedle
obronne z X-XIII w. Podziwialiśmy z góry widoczne do dziś obwałowania i zarys
grodu, zapoznaliśmy się z jego historią opisaną na znajdującej się tam tablicy
poglądowej. Trasa prowadziła w głąb okazałych lasów, pośród głębokich wąwozów,
aby wyprowadzić nas na rozległe pola i łąki – teren po byłej wsi Polchowa.
Jedyną widoczną pamiątką po wsi jest kapliczka przy której umieszczono tablicę
informacyjną z historią tej miejscowości. Opuściliśmy to miejsce i weszliśmy
ponownie do lasu i dotarliśmy do stanicy turystycznej, gdzie zatrzymaliśmy się
na odpoczynek. Dalej weszliśmy w głąb lasu, osiągnęliśmy najwyższe wzniesienie w
okolicy – górę Łubienkę (449 m n.p.m.). Miejscami ukazywały się nam piękne
widoki na przełom Sanu w Słonnem. Stąd skręciliśmy w kierunku Piątkowej. Z
rozległych łąk i pól podziwialiśmy wspaniałe panoramy na położoną poniżej
Piątkową i okolice. Tam zwiedziliśmy jedną z najładniejszych cerkwi w
południowo-wschodniej Polsce datowaną na 1732 rok, aby znów wspinać się na pasmo
Kruszelnicy równie widokową drogą. Po przejściu wierzchowiny (415 m n.p.m.)
zeszliśmy okazałym bukowym lasem do Słonnego kończąc pierwszy etap wędrówki.
Dalej przed nami pozostały do przejścia dwa rezerwaty przyrody:” Kozigarb”,
gdzie na dość stromym nadsańskim stoku przemierzaliśmy uroczą ścieżką m.in.
bukowy las i piękną aleję dębową. Na swej drodze spotkaliśmy także strzeliste
daglezje, a podszyt i runo leśne ozdabiały pierwsze wiosenne kwiaty. W drodze do
rezerwatu towarzyszyły nam nawet Duchy Sanu! W niedalekiej odległości
odwiedziliśmy drugi rezerwat przyrody – „Broduszurki”. To rezerwat torfowiskowy
o bardzo ciekawych walorach przyrodniczo-krajobrazowych: bogactwie gatunków
roślin bagiennych i zwierząt. Ciekawym elementem rezerwatu są potorfia, czyli
doły po wydobyciu torfu, wypełnione wodą z pływającymi kożuchami roślin wodnych,
tworzące niesamowitą scenerię. W ten oto sposób, po pokonaniu 22 kilometrów
dotarliśmy do celu naszej wędrówki – wsi Winne. Stąd udaliśmy się oczekującym na
nas busem do Przemyśla.
Z każdym rajdem odkrywamy coraz to nowe uroki
wędrówek po bezdrożach. To całkiem inny świat: spokojny, pachnący ziemią,
suchymi liśćmi, rzeką, odgłosami kluczy wracających żurawi, dający nadzieję
rychłej wiosny i coraz dłuższych dni. Trzeba być w drodze, aby to wszystko
zobaczyć, poczuć. To wędrówka w tempie własnych możliwości i myśli, ale
niespieszna, dająca spokój i wytchnienie skołatanej głowie od wydarzeń
dziejących się w niespokojnym świecie. Jak zwykle świetny film Marcusa
https://youtu.be/cK1pbwbHA18 z nostalgicznym podkładem muzycznym przywołującym
na myśl przemijanie i naturalizm odwiedzanych miejsc. To był czas odpoczynku i
spokoju, dający dotlenienie i harmonię duszy i ciała. Niby zwykła wycieczka, ale
wróciliśmy z niej dojrzalsi i uspokojeni.
Dziękuję wszystkim uczestnikom
rajdu za wspaniałe towarzystwo i przyjazny klimat wędrówki. Do zobaczenia na
szlaku!
Relację spisał kol. Andrzej Ukleja
Zdjęcia – uczestnicy rajdu.
2022-03-04
RELACJA Z RAJDU PIESZEGO FORTECZNYM SZLAKIEM,
INAUGURUJĄCEGO 20-LECIE ZAŁOZENIA KLUBU GÓRSKIEGO ZORGANIZOWANEGO W DNIU
26.02.2022r. PRZEZ PTTK ODDZIAŁ IM. MIECZYSŁAWA ORŁOWICZA W PRZEMYŚLU – POD
PATRONATEM KLUBU GÓRSKIEGO PTTK „KARPATY” W PRZEMYŚLU.
Wydawałoby się, że
już nic gorszego niż pandemia nie może nas spotkać. Po chwili radości ze
zniesienia większości pandemicznych obostrzeń i nadziei na pełne rozwinięcie
skrzydeł w turystyce, u naszego sąsiada rozpętało się piekło wojny. Śledząc
doniesienia przekazywane cały czas przez środki masowego przekazu, wielu z nas
ogarnął strach i duży stres. Aby choć na kilka godzin odreagować psychicznie od
tragicznych wojennych wydarzeń, zarząd Klubu Górskiego postanowił, że nie będzie
odwoływał wcześniej zaplanowanego rajdu. Jak się okazało, była to decyzja z
wszech miar słuszna.
Na starcie rajdu inaugurującego 20-lecie założenia
naszego Klubu stawiło się blisko 25 osób, kolejne dołączyły po drodze. Przy
pięknej pogodzie wyruszyliśmy czarnym szlakiem fortecznym z Nehrybki w kierunku
Optynia i Grochowiec. Rzadko wybieramy ten teren jako cel naszych wędrówek,
jednak przekonaliśmy się, że jest on bardzo widokowy, malowniczy i niezmiernie
interesujący z historycznego punktu widzenia. Po dojściu do Optynia, przy
przydrożnym krzyżu, odmówiliśmy modlitwę za ofiary wojny i za osoby z naszego
Klubu, które już odeszły, które znaliśmy, z którymi razem przewędrowaliśmy wiele
kilometrów turystycznych szlaków. Szczególnie modlitwą otoczyliśmy Darka Hopa,
założyciela naszego Klubu i jego pierwszego prezesa. Dalej powędrowaliśmy bez
szlaku bardzo malowniczym, głębokim wąwozem. Niezrównaną przewodniczką okazała
się najmłodsza uczestniczka rajdu - Kamila która wraz ze swoim bratem Kubą, pod
bacznym okiem Kolegi MN, doprowadziła nas do Pikulic, a stamtąd już prostą drogą
do fortu V Grochowce. Przed frontem koszar rozpaliliśmy turystyczne ognisko,
jednak wcześniej rozpoczęła się część oficjalna uroczystości inaugurującej
rozpoczęcie 20-lecia założenia naszego Klubu. Na wstępie prezes Klubu Andrzej
Ukleja odczytał jeden z pierwszych artykułów prasowych, który ukazał się na
temat Klubu (Nowiny 27-29 grudnia 2002 r.). Darek Hop przedstawił w nim jak ta
przygoda się rozpoczęła, jak wyglądały pierwsze miesiące działania Klubu, jaki
był cel i zasady funkcjonowania Klubu, osiągnięcia i plany na przyszłość. Wzorce
i zasady działania Klubu określone przez Darka zachowujemy do dzisiejszego dnia.
Pochwaliliśmy się również dokonaniami pod wodzą obecnego zarządu. W okresie 5
lat zorganizowaliśmy 54 rajdy w różnych rejonach górskich i nie tylko, weszliśmy
w skład wypraw organizowanych przez PTTK Przemyśl i Sanok w najwyższe szczyty
Karpat Ukraińskich, Rumuńskich i Słowackich. Nasz dorobek w okresie 20 lat
istnienia jest imponujący. Następnie rozpoczęła się część artystyczna związana
również jubileuszem obecnego prezesa. Odbył się swoisty benefis: były
podziękowania, wyrazy uznania, wspaniałe prezenty a nawet występ Koleżanek z
zespołu „Karpatki” ! Te wzruszające chwile pozostaną w wspomnieniach piszącego
tę relację na zawsze, a podziękowania i wyrazy uznania przekazane na jego ręce
dotyczą nas wszystkich- aktywnych członków i sympatyków Klubu Górskiego. Bez
naszego zaangażowania i aktywności nie byłoby możliwości kontynuowania tej
wspaniałej przygody już przeszło 20 lat. Kolejnym punktem rajdu było uroczyste
wręczenie Koleżance Krystynie Pomykacz odznaki „Na szlakach niepodległości”.
Uczciliśmy te wydarzenia lampką wybornego szampana,
Po uroczystej
inauguracji, rozpaliliśmy ognisko, upiekliśmy kiełbaski. Wspominaliśmy przygody
przeżyte podczas niezliczonych wędrówek i rajdów w klubowym gronie. Oglądaliśmy
stare rajdowe zdjęcia. Cieszymy się z faktu, że tworzymy wspaniały koleżeński i
przyjacielski zespół, odczuwamy radość z naszych spotkań, z pieszych wędrówek.
Stąd droga prowadziła malowniczym szlakiem przez Iwanową, Wapielnicę, Kruhel
do Krzemieńca i dalej do centrum Przemyśla. W sumie pokonaliśmy 16 kilometrów.
Tutaj rozeszliśmy się do swoich domów życząc sobie, aby wojna jak najszybciej
się skończyła i abyśmy nadal w spokoju mogli poświęcać się naszej pasji
wędrowania.
Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom rajdu za wspólną wędrówkę
i wspaniałą atmosferę rajdu. Pragnę szczególnie podziękować organizatorom i
wykonawcom uroczystości jubileuszowych na forcie w Grochowcach. Te chwile na
długo pozostaną w naszej pamięci, myślę, że dały też wytchnienie od
przerażających wiadomości napływających nieustannie zza wschodniej granicy.
Do zobaczenia na kolejnych rajdach, oby w spokojniejszych czasach.
Relację
spisał kol. Andrzej Ukleja
Fot. uczestnicy rajdu.
2022-02-01
RELACJA Z IV RAJDU PIESZEGO SZLAKAMI „HARNASIA” DARKA
HOPA NA KOPYSTAŃKĘ 29.01.2022r. ZORGANIZOWANEGO PRZEZ PTTK ODDZIAŁ IM.
MIECZYSŁAWA ORŁOWICZA W PRZEMYŚLU – POD PATRONATEM KLUBU GÓRSKIEGO PTTK
„KARPATY” W PRZEMYŚLU.
Kolejny rajd pamięci Darka Hopa przeszedł do
historii, jednak na długo pozostanie w naszych wspomnieniach. Na rajd stawiło
się 60 osób, które miały przyjemność znać Darka, wędrować pod jego
przewodnictwem, a także osoby, które Darka nie znały osobiście, lecz dużo o nim
wiedziały z różnych źródeł. Wszyscy chcieliśmy tym rajdem zamanifestować pamięć
o nim, wdzięczność za pokazanie nam piękna Karpat i regionu, za odkrywanie setek
pięknych miejsc – tych dalekich i tych bliskich. To pamięć i podziękowanie za
jego olbrzymią wiedzę historyczną, którą się z nami dzielił i za to co zbudował
i trwa do dziś – wzajemne koleżeństwo i przyjaźń członków i sympatyków Klubu
Górskiego, którzy nadal wędrują i kontynuują Jego dzieło. To także wspomnienie o
Jego osiągnięciach górskich, zawodowych, społecznych. 28 stycznia 2022r. minęło
pięć lat, kiedy od nas odszedł.
Na starcie rajdu w Brylińcach prezes Klubu
Górskiego kol. Andrzej Ukleja oraz członek Zarządu Oddziału kol. Karol Kicman
przywitali licznie przybyłych uczestników rajdu. Szczególnie serdecznie
przywitaliśmy Pana Władysława Hopa, ojca Darka, który jest obecny na każdym
rajdzie pamięci. Dziękujemy za to. Serdecznie przywitaliśmy koleżanki i kolegów
z O/PTTK Sanok, Jarosław, Rzeszów a także osoby z różnych miejscowości
Podkarpacia. Uczestnicy otrzymali pamiątkowe przypinki i broszurki, następnie
brylinieckimi opłotkami ruszyliśmy w kierunku Kopystańki, oddając wcześniej
władzę przewodnicką Koledze Zbigniewowi Bilo – przodownikowi turystyki górskiej,
który kolejny raz prowadził tak ważny dla nas rajd. Trasa nie była znakowana,
prowadziła leśną drogą przez wzgórze Batycze (420 m n.p.m.). Tego dnia, co
zapewne było zasługą Darka, pogoda była wręcz wymarzona. Niezbyt głęboki śnieg,
słońce, lekki mróz i słaby wiatr to doskonałe warunki do wędrówki. W świetnych
humorach oglądaliśmy zimowe leśne pejzaże, szczególne wrażenie zrobiły na nas
oblepione śniegiem i oświetlone słońcem dorodne buki na wzgórzu Batycze. Dalej
weszliśmy na skraj lasu, skąd mogliśmy obserwować odmienny widok na cel naszej
wędrówki – Kopystańkę (541 m n.p.m.). Z tej perspektywy wydawała się
monumentalna, okryta iskrzącą w słońcu bielą, z triangulem na którym łopotała
biało-czerwona flaga. Wokół rozciągały się wspaniałe widoki na Pogórze
Przemyskie oraz tereny po stronie ukraińskiej. Na jej szczycie obok krzyża
odmówiliśmy modlitwę za zmarłych członków naszego Klubu: Darka, Anię,
Tomka.Wystrzeliliśmy im trzy światełka do nieba na znak, że zawsze o nich
pamiętamy. Zrobiliśmy zdjęcia przy triangulu z umocowanymi tam pamiątkowymi
klubowymi tabliczkami. Po tym zeszliśmy niżej pod dorodną lipę, gdzie zawsze
zatrzymywał się z grupą Darek. Tam zapaliliśmy ognisko, a Koleżanka Justyna
odczytała dziennik opisujący wydarzenia z ostatnich tygodni życia Darka oraz
następnych tygodni po Jego odejściu. To była bardzo wzruszająca chwila. Po tym
przystąpiliśmy do turystycznej biesiady, upiekliśmy kiełbaski, wspominaliśmy
nasze rajdy, cieszyliśmy się że oto znów, pomimo przeciwności związanej z
pandemią koronawirusa, możemy być i wędrować w swoim towarzystwie. Jak
powiedziała jedna z uczestniczek rajdu, wszystkich nas cechowała niebywała
serdeczność, przyjaźń i koleżeństwo. A to dzięki Darkowi właśnie, który
dwadzieścia lat temu, w pewien lutowy wieczór zgromadził wokół siebie
kilkadziesiąt osób i utworzył Klub Górski „Karpaty”. Po dłuższej chwili
spędzonej przy ogniskowej biesiadzie, ruszyliśmy w kierunku greckokatolickiej
cerkwi Opieki NBMP w Kopyśnie, datowanej na 1821 rok. Dzięki naszemu
przewodnikowi, który zaprosił dwóch księży z Rybotycz, mieliśmy niepowtarzalną
okazję zobaczyć jej wnętrze zdobione okazałym ikonostasem i malowidłami, a także
wysłuchać informacji na jej temat. To było bardzo przejmujące doświadczenie.
Powędrowaliśmy dalej. Na rozstajach dróg, przy krzyżu pożegnaliśmy nasze
Koleżanki i Kolegów z PTTK O/Sanok, PTTK O/Rzeszów, którzy zeszli do Bryliniec
czerwonym szlakiem turystycznym. To było bardzo serdeczne i miłe spotkanie,
wspaniała wspólna wędrówka. Umówiliśmy się znów za rok. Ruszyliśmy dalej przez
białe, rozległe Połoninki Rybotyckie. Mieliśmy przed sobą bezkresne białe łąki,
na których jedyny ślad zaznaczyli narciarze, nasi klubowi znajomi: Koleżanka
Krysia z mężem Ryszardem. Dotarli do nas na Kopystańkę wędrując z Makowej. Za
bielą łąk wznosiły się wzgórza, które perfekcyjnie opisał nam nasz przewodnik,
Kolega Zbyszek. Była to Kiczera Wysoka, Mała i Wielka Pasieka w paśmie Suchego
Obycza, a także Kanasin i Zapust. Te ciemne wzgórza u stóp Wiaru, mierzące grubo
ponad 500 m n.p.m., dzikie i niedostępne, poprzecinane jarami i wąwozami,
zrobiły na nas duże wrażenie. Po ponad dwóch godzinach wędrówki dotarliśmy do
Rybotycz, skąd zabrał nas do Przemyśla zamówiony na tę okoliczność autobus.
Serdecznie dziękuję:
- wszystkim uczestnikom tego wyjątkowego rajdu. Dobrze
uczciliśmy pamięć o Darku i jeśli patrzył na nas z Niebieskich Połonin, to
myślę, że tym rajdem zrobiliśmy mu dużą przyjemność,
- naszemu
przewodnikowi, Koledze Zbigniewowi Bilo za profesjonalne prowadzenie i
przygotowanie dla nas tak ciekawej trasy,
- Justynie, za wzruszające
wspomnienia,
- Olowi za wzorowe wywiązanie się z funkcji zamkowego i
ogniomistrza,
- Krystynie, Joli i Mieczysławowi za pomoc przy organizacji
rajdu,
- gościom z zaprzyjaźnionych PTTK-ów za to, że byliście z nami w tak
ważnym dniu.
Do zobaczenia za rok!
Relację spisał Kolega Andrzej Ukleja
Fot. uczestnicy rajdu.
Wspomniany
filmik Marcusa
2022-01-03
Zamiast sprawozdania
POSYLWESTROWE REMINISCENCJE
Tak jak amerykański gwiazdor Jason Derulo był
podobno supergwiazdą “Sylwestra marzeń” w Zakopanem, tak na naszym sylwestrowym
rajdzie niekwestionowaną SUPERGWIAZDĄ okazała się Kol. Krystyna Kosterkiewicz.
Od 2011 roku, kiedy po raz pierwszy “Karpaty” spotkały się w dniu 31 grudnia na
rajdowym szlaku, Krysia nie opuściła ani jednej naszej cyklicznej imprezy, którą
poniektórzy już określają mianem kultowej.
Nic dziwnego, że piątkowe
spotkanie rychło przerodziło się w benefis Koleżanki – rekordzistki, która
zaliczała w tym dniu ósmy rajd sylwestrowy Klubu Górskiego PTTK “Karpaty”.
Kilkudziesięcioosobowa grupa sylwestrowiczów zgotowała “sympatycznej pani Krysi”
z Galerii Sztuki Współczesnej godną Jej zasług owację. Nie zapomniano też o
nieobecnej z przyczyn zdrowotnych Kol. Grażynie Szybiak, która w latach
2011-2020 towarzyszyła nam I przygrywała na organkach podczas siedmiu kolejnych
rajdów sylwestrowych. Graziu, wróć !
Piątek, 31 grudnia 2021 r. Zachmurzenie
całkowite, “jesienna”, mokra pogoda. Aura nie zachęcała raczej do wyjścia z
domu. Niepokojące prognozy meteo na tę noc nie wróżyły nic dobrego. Niektórzy
nawet zwątpili, czy w tej sytuacji w ogóle rajd dojdzie do skutku. Jakież więc
było miłe zaskoczenie organizatorów, gdy w piątkowy wieczór na miejscu zbiórki
przy ul. Piłsudskiego pojawiło się 38 osób – silnych, zwartych I gotowych. Jak
się później okaże, na Zielonce doszlusuje do nas jeszcze kilkoro. Jak nie
cieszyć się z takiej wysokiej frekwencji.
Pierwszy odcinek rajdu liczył 2,5
km (z jednym dosyć stromym podejściem, jak na klub górski przystało). Z ul.
Sanockiej skierowaliśmy się na Krzemieniec i stąd krętą ul. Kruhelską (z nową
nawierzchnią!) żwawym krokiem podążylismy ku Zielonce. Jedyny przystanek na
trasie, przy przydrożnym krzyżu, był poświęcony pamięci Koleżanek I Kolegów,
którzy już odeszli z naszych szeregów, m.in. Kol. Ani Skawińskiej – uczestniczki
I Sylwestrowego Rajdu Pieszego “Karpat” w 2011 r. oraz Darka “Harnasia” Hopa,
długoletniego prezesa Zarządu Oddziału PTTK oraz założyciela I lidera Klubu
Górskiego, którego piątą rocznicę śmierci będziemy obchodzić już za parę
tygodni.
Z kolędami na ustach, po pokonaniu odcinka ul. Pasteura, cała grupa,
którą zamykał doświadczony, niezawodny “zamek” - Kol. Piotr Tadla, dziarsko
wkroczyła na teren Fortu IIIB “Kruhel”. Już po raz trzeci w historii naszych
rajdów w tej scenerii zapłonęło sylwestrowe ognisko. Przypomnijmy: w minionych
latach, też trzykrotnie “zdobywaliśmy” Fort IV “Optyń”,a raz żegnaliśmy stary
rok na krzyżówce na Wapielnicy oraz w koszarach Fortu III “Łuczyce”).
Pod
względem palnym ognisko nie odbiegało poziomem od wszystkich poprzednich, w czym
niemała zasługa wytrawnego ogniomistrza, Kol. Stanisława Łaby I jego pomocników.
W tym miejscu pragniemy gorąco podziękować Kolegom – wolontariuszom: Prezesowi
Klubu -Andrzejowi Uklei oraz jego asystentom: Stanisławowi Frydlewiczowi I
Zbigniewowi Bilo, którzy bezinteresownie przepracowali dniówkę (30 grudnia), aby
przygotować ognisko pod względem logistyczno-materiałowym. Wyrazy uznania należą
się także Koleżankom I Kolegom, którzy w plecakach przydźwigali szczapy suchego
drewna oraz podpałkę.
Oprócz tradycyjnego pieczenia kiełbasek, program
godzinnego spotkania (jego atmosferę świetnie oddają znakomite zdjęcia Kol.
Jurka Szczepka), wypełniły wspominki - okruchy z historii sylwestrowych rajdów
klubowych , a także bogaty program artystyczny, w którym rej wodził
wszechstronnie utalentowany Kol. Piotr Rostecki. W repertuarze znalazły się
m.in. kolędy, pieśni biesiadne oraz nasz rajdowy przebój oparty na motywach
piosenki Maryli Rodowicz z leitmotivem “Ale to już było”. Kilkakrotnie bisowany
był fragment końcowy, odśpiewany przy ognisku przez 42-osobowy mieszany chór
turystów:
“A przed nami dwójeczki trzy. Nowy sezon Klubu Górskiego.
Mnóstwo rajdów, aż żyć się chce. Nowy roczek już bieży, Kolego!
Stary rok w
odwrocie, znika gdzieś za nami.
Chociaż latek nam przybywa, to na szlaku
wciąż jesteśmy tacy sami. TACY SAMI”...
Tacy sami – zgodnie z kilkuletnią
tradycją - pożegnali stary rok na szczycie (350 m n.p.m.) Kopca
Tatarskiego.Stamtąd popłynęły w dal pozdrowienia I światełka w stronę Stubna,
Przemyśla I ... Poznania. Zadedykowaliśmy je nieobecnym: Ali Ozibko, Grażynie
Szybiak, Dorocie Pansewicz, Dorocie Motak oraz Leszkowi Melsztyńskiemu, który
“na obczyźnie, pod koziołkami” wciąż tęskni za Przemyślem, PTTK i “Karpatami”.
Widoczność tej nocy była na tyle dobra, że rzekomo dostrzegła nas Koleżanka ze
Stubna: - Usłyszałam z oddali Wasze skandowanie mojego imienia – napisała Ala.-
Wzruszona, z łezką w oku, dziękuję za pamięć.
Te sceny z Kopca Tatarskiego
mieliśmy okazję zobaczyć w dokumentalnym
filmie
pt. “Sylwester szczęścia” (w mistrzowskiej reżyserii Kol. Marka
Jaroszczaka-Euroka). Swą premierę w internecie film miał 1 stycznia ! A słupki
oglądalności wciąż rosną.
Tuż przed północą wietrzna I mokra aura dała jednak
znać o sobie. Ale to wcale nie przeszkodziło nam w radosnym powitaniu Nowego
Roku, w scenerii wykwitających na niebie fajerwerków, przy akompaniamencie
wystrzałów korków z butelek szampana oraz okolicznościowych śpiewów. Miejscem
noworocznego toastu tym razem był amfiteatr w sąsiedztwie Krzyża Zawierzenia.
Grupa najwytrwalszych uczestniczek I uczestników rajdu udała się ze Zniesienia
na Rynek, docierając do betlejemskiej szopy. Tam czekali już... reporterzy TVP3
Rzeszów. Wielu z Was zapewne oglądało na małym ekranie zarejestrowane przez nich
przesłanie noworoczne, jakie do telewidzów skierowała z wdziękiem nasza
Koleżanka Beata Cichocka.
Na koniec pragnę podziękować wszystkim Koleżankom I
Kolegom za obecność, za aktywność, za życzliwość,za życzenia, słowem - za
wspólnie przeżyte godziny. Świetna atmosfera, a przy tym wzorowy porządek I
dyscyplina (za to był odpowiedzialny Kol. Ryszard Wołoszyn). Myślę, że wiele
klubów turystycznych w Polsce i...Europie (!) może nam pozazdrościć takich
rajdów.
Panie Prezesie, wyznaczony przez Pana pełnomocnik - Mieczysław Nyczek
melduje wykonanie zadania. Gdyby szukał Pan chętnego do przewodzenia IX
Sylwestrowemu Rajdowi Pieszemu Klubu Górskiego PTTK “Karpaty” w dniu 31 XII 2022
roku , to, jak zdrowie pozwoli, postaram się stanąć do castingu.
* * *
Zachęcam gorąco do obejrzenia fotorelacji autorstwa Kol. Jurka Szczepka, który
już kolejny raz zademonstrował nieprzeciętny talent w dokumentowaniu naszych
tradycyjnych imprez. Oglądając załączone zdjęcia, PRZEŻYJMY TO JESZCZE RAZ.